niedziela, 31 sierpnia 2014

Jesień

 Na przydomowych trawnikach pojawia się coraz więcej liści, nieubłaganie przypominających nam o nadejściu chłodnych dni. Chociaż mamy jeszcze lato, niedługo przyjdzie jesień. Trochę żal gorących, słonecznych dni. Próbuję pogodzić się z nadejściem tego, najsmutniejszego okresu w roku, kiedy jest szaro, smutno i ponuro.  Kiedy tak myślę, przypominam sobie jesienne dni z minionych lat, i w zasadzie dochodzę do wniosku, że było całkiem wesoło. Miło wspominam czasy beztroskiego dzieciństwa, jesienne wyprawy do lasu, kiedy wracaliśmy z koszami pełnymi grzybów, grabiliśmy liście i paliliśmy wielkie ogniska. Mama robiła szarlotkę ze świeżo przyniesionych jabłek z przydomowego sadu. Kiedy nadchodził wieczór, siadaliśmy w salonie i rozmawialiśmy. Tata opowiadał o gwiazdach, leśnych zwierzętach, albo przeczytanej właśnie książce. Pachniało szarlotką i drewnem, którym ogrzewaliśmy starą leśniczówkę. Może więc ta jesień nie będzie taka zła...

jesień



wtorek, 12 sierpnia 2014

Styl i wiek.

Napisałam te trzy poprzednie posty, ponieważ chciałam pokazać, że wiek nie ma nic wspólnego ze stylem. Każdy może wyglądać i robić to na co ma ochotę. Nie warto kierować się stereotypami. Jeżeli nam, to jak wyglądamy i co robimy, sprawia przyjemność to nie powinno to nikomu przeszkadzać. Jak już pisałam, uwielbiam kontrowersje i łamanie zasad. Polecam, żeby każdy spróbował jak to jest być naprawdę wolnym. Kiedy nie przejmujesz się cudzymi opiniami, konwenansami i tym co wypada, a co nie masz dużo więcej satysfakcji z życia :)

Nicki Minaj

O Nicki Minaj pisałam już wcześniej http://cocoxsweet.blogspot.com/2014/08/blog-post_2.html
Pewnie każdy słyszał o jej bulwersujących niegrzecznych tekstach i kojarzy jej kolorowy wizerunek. Pewnie mało kto sprawdzał jej wiek, a z pieluch już trochę wyrosła.

yolandi visser

Kolejna osoba którą bardzo lubię. Zwariowana do kości :) Wygląda jak dziewczynka mimo, że też już trochę przeżyła... Zawsze jak myślę, że może coś mi nie przystoi, albo że jestem na coś za stara, albo że coś jest zbyt głupie żeby to zrobić, myślę o niej i moje wątpliwości odchodzą :) Skoro jej wszystko wolno, to kto mi zabroni? W końcu to moja sprawa co robię i jak wyglądam. Uwielbiam jej luźny beztroski styl, ogromne koszulki i bluzy, sportowe buty, zegarki i oczywiście muzykę i niegrzeczne teksty.

Vivienne Westwood

Vivienne Westwood
Uwielbiam ją. Ma styl, klasę i odwagę mimo, że nastolatką już od dawna nie jest :)
Jak będę w jej wieku też pewnie będę tak wyglądać ;) Kocham jej swobodę i bezkompromisowość. Ma w sobie jakąś metafizyczną charyzmę. Mimo wieku potrafi bawić się wyglądem.

piątek, 8 sierpnia 2014

Moje buciki.


      Od zawsze uwielbiam buty. Jak jakieś mi się spodobają nie mogę o nich zapomnieć. Te na zdjęciu są jak prawdziwe dzieło sztuki. Musiałam się gdzieś nimi pochwalić:) Na dalekie wyprawy ich  nie polecam, ale robią wrażenie. Myślę, że wybierając się na wakacje, trzeba zabrać chociaż jedną parę bucików takich jak te.



czwartek, 7 sierpnia 2014

JESTĘ BLOGERĘ!

Od dawna myślałam o pisaniu. Chciałam napisać książkę, ale książki nie cieszą się wielką popularnością... Może jeszcze kiedyś napiszę... Wcześniej nie miałam czasu. Wciąż praca, wyjazdy, statystyki, wyniki premie i problemy. I nagle odzyskałam niepodległość, a konkretnie - otrzymałam wypowiedzenie.
Przez kilka pierwszych dni nie wiedziałam kompletnie, co mam robić. Oczywiście, jak każdy normalny człowiek naszej ery, który nie musi biegać za złotówkami, a w moim przypadku nie ma, chwilowo (mam nadzieję),  gdzie biegać za złotówkami, postanowiłam zagłębić się w otchłanie internetów. Postanowiłam jednak, że nie zmarnuję całkowicie tego czasu i muszę się czegoś nowego nauczyć. Jako świetny pracownik prężnie rozwijającej się firmy z sektora fashion, nie mogłam zbyt wiele czasu poświęcać nowym zjawiskom, takim jak portale społecznościowe, aplikacje i czułam się trochę, delikatnie mówiąc zacofana :) Teraz, kiedy to piszę, ze świadomością, że udało mi się, w ciągu kilku dni, poznać tyle nowych wynalazków techniki, czuję się naprawdę dumna ze swojego osiągnięcia, czyli tego pierwszego wpisu. Czytając opisy jak założyć bloga, miałam zamiar już zrezygnować. Okazuje się, że nie jest to, aż tak skomplikowane jak wynikało z tych cudownych instrukcji. Więc teraz oficjalnie mogę mówić:
                    JESTĘ BLOGERĘ! :)